We wspólnej podróży, czyli o odkrywaniu miłości

Pamiętaj, że substancje psychodeliczne są w Polsce zakazane prawnie i mogą być niebezpieczne dla Twojego zdrowia. Nie zachęcamy do nielegalnego stosowania substancji psychodelicznych. Skupiamy się na edukowaniu, pomocy, redukcji szkód.

Wszyscy rozpoczynamy ten proces zanim jesteśmy gotowi, zanim jesteśmy wystarczająco silni, zanim wiemy wystarczająco dużo; rozpoczynamy dialog z myślami i uczuciami, które zarówno sprawiają przyjemność, jak i burzą się w nas. Odpowiadamy, zanim wiemy jak mówić tym językiem, zanim znamy rozwiązania i zanim wiemy dokładnie, do kogo mówimy. – dr Clarissa Estés o relacjach romantycznych.

Nasz rozwój w miłości to zawiła sieć zależności i cenna lekcja o nas samych i o świecie. Relacje z innymi, w tym związki romantyczne, są poddawane wielu próbom związanym ze stopniowym budowaniem tożsamości każdego z partnerów, jak również definiowania oczekiwań i potrzeb. Nasza pamięć ma przy tym skłonność do tendencyjności – oceniania wydarzeń przeszłych w świetle obecnych przekonań, uczuć i wiedzy (Schacter, 2001). Podejmujemy decyzje dotyczące wyboru partnera zgodnie z naszymi behawioralnymi wzorcami: modelami cech podświadomie nam znanych, bądź takich, których chcemy za wszelką cenę unikać. Przynajmniej tak nam się wydaje… W rzeczywistości selekcja partnera i miłość jest o wiele bardziej złożona.

Model doświadczania miłości.

Pamiętam jak wielkim odkryciem na studiach był dla mnie moduł z Neuropsychologii Społecznej, w którym to temat miłości i związków oscylował wokół badań jednej Kobiety. Mowa o Helen Fisher – amerykańskiej antropolog biologicznej i badaczki miłości, autorki wielu książek, w tym doskonałej “Anatomii miłości”. Fisher opracowała model miłości, który opiera się na zrozumieniu neurobiologicznych i ewolucyjnych mechanizmów, kierujących ludzkimi emocjami i zachowaniami w kontekście relacji romantycznych (Fisher, 1998). Wyróżnia tym samym trzy główne systemy mózgowe, które według niej odgrywają kluczową rolę w doświadczaniu miłości. Są nimi pożądanie, romantyczna miłość i przywiązanie. Każdy z tych systemów jest napędzany przez neuroprzekaźniki i hormony, które wpływają na nasze emocje i zachowania.

1) Pożądanie (Lust): Pożądanie jest napędzane przez hormony: Testosteron u mężczyzn i Estrogen u kobiet. Ważna jest także Fenyloetyloamina (PEA – powodująca stan miłosnej euforii, porównywalny do stanu narkotycznego). Jest to najbardziej pierwotny i biologiczny poziom miłości, którego celem jest zaspokojenie potrzeb reprodukcji. Pożądanie prowadzi ludzi do poszukiwania partnerów do współżycia, zwiększając szanse na przekazanie swoich genów. 

2) Romantyczna miłość (Romantic Love): Romantyczna miłość jest intensywnym uczuciem przyciągania i zakochania, które kieruje naszą uwagę na jedną konkretną osobę. Ten system miłości jest związany z motywacją, systemem nagrody i zachętą do tworzenia par. W formowaniu miłości romantycznej biorą udział: Dopamina, Noradrenalina, Serotonina i Fenyloetyloamina. Romantyczna miłość sprzyja skoncentrowaniu energii i uwagi na jednym partnerze, co zwiększa szanse na zakochanie się, rozpoczęcie relacji i jej rozwijanie. Dopamina odgrywa kluczową rolę w odczuwaniu przyjemności i nagrody, Noradrenalina jest związana z pobudzeniem i energią, a Serotonina wpływa na nastrój i emocje.

3) Przywiązanie (Attachment): Przywiązanie to uczucie spokoju, bezpieczeństwa i stabilności, które rozwija się między partnerami w długoterminowych związkach. Jest to system, który wspiera długotrwałe relacje, niezbędne do wychowywania dzieci i współpracy. Ważne funkcje odgrywa tu Oksytocyna i Wazopresyna. Przywiązanie utrzymuje pary razem na dłuższą metę, co jest korzystne dla wspólnego wychowywania potomstwa. Oksytocyna, często nazywana “hormonem miłości”, jest uwalniana podczas intymnych kontaktów, takich jak przytulanie, dotykanie i seks, wzmacniając więź między partnerami. Wazopresyna również wspiera długoterminowe przywiązanie i stabilność w relacjach.

Chociaż te trzy systemy mogą działać niezależnie, często się na siebie nakładają i wpływają na siebie nawzajem. Na przykład romantyczna miłość może prowadzić do głębszego przywiązania, a pożądanie może wzmacniać zarówno romantyczną miłość, jak i przywiązanie. Helen Fisher sugeruje, że te systemy ewoluowały, aby zwiększyć nasze szanse na reprodukcję, przetrwanie i opiekę nad potomstwem. Model Helen Fisher jest użyteczny w zrozumieniu różnych faz i rodzajów miłości oraz w analizie problemów w relacjach. Na przykład, problemy z przywiązaniem mogą wynikać z braku oksytocyny lub wazopresyny, co może być pomocne w kontekście terapii par. Brak spontaniczności i “nuda” z kolei często wiąże się z brakiem ekscytacji romantycznej, która powiązana jest z wydzielnictwem serotoninowym, czy “narkotykiem” miłości – fenyloetyloaminą. Badacze podają przy tym pewne sposoby na pobudzanie wydzielania tych neuroprzekaźników i hormonów. Na przykład zachęcają pary do oddzielnych podróży, dawania sobie czasu, w którym mogą wytworzyć oddzielne “qualia” (korelaty doświadczenia każdego z partnerów) – wspomaga to nie tylko indywidualnemu rozwojowi, ale także wytwarza ciekawość i tajemnicę wokół drugiej osoby – naszego partnera. Inną, niezwykłą radą jest wyrażanie wdzięczności i uznania dla siebie nawzajem, które służy podniesieniu poziomu dopaminy, wzmacniając pozytywne aspekty związku nawet w obliczu przeciwności losu (Lembke, 2021).

Jak dobieramy się w pary? 

Oprócz modelu wyjaśniania dynamiki miłości niezwykle ważną kwestią jest to, jak ludzie dobierają się w pary. Z wyjaśnieniem przychodzi tu wiedza z dziedziny biologii, neurochemii i psychologii ewolucyjnej. Zespoły badawcze z Helen Fisher na czele, zidentyfikowały cztery podstawowe style miłości, które są związane z dominującymi neuroprzekaźnikami i hormonami w mózgu (a tak naprawdę z sygnałem fMRI pochodzącym z różnych obszarów mózgu). Każdy styl ma charakterystyczne cechy, które mają pewien wpływ na to, jak dobieramy się w pary. Oczywiście – pamiętajmy, to reguła, w której nie należy zapominać o wielu dodatkowych czynnikach środowiskowych i behawioralnych.

1) Pierwszy styl – dopaminowy, określany jako “Poszukiwacz”, charakteryzujący się ciekawością, spontanicznością, energicznością i kreatywnością. Poszukiwacze często wybierają partnerów, którzy również są ciekawi świata i spontaniczni, co prowadzi do ekscytujących i pełnych przygód związków. W mózgu jest to wysoka pobudliwość istoty czarnej i jądra ogoniastego.

2) Drugi styl, serotoninowy, zwany “Budowniczym”, obejmuje osoby konwencjonalne, ostrożne, lojalne i uporządkowane. Budowniczy często wybierają partnerów o podobnych wartościach i stylu życia, co prowadzi do stabilnych i przewidywalnych związków. U tych osób na obrazie fMRI aktywne są obwody neuronalne stojące oceną za zgodności zachowania z normami społecznymi. Wzrost przestrzegania norm przez jednostki (gdy istnieje prawdopodobieństwo ukarania) wykazuje silną dodatnią korelację z aktywacjami w bocznej korze oczodołowo-czołowej i prawej grzbietowo-bocznej korze przedczołowej. Co ciekawe aktywność bocznej kory oczodołowo-czołowej jest silnie skorelowana z makiawelicznymi cechami osobowości.

3) Trzeci styl to testosteronowy, określany jako “Dyrektor”. Dyrektorzy są analityczni, logiczni, bezpośredni i decyzyjni. Często wybierają partnerów, którzy uzupełniają ich analityczne podejście emocjonalną wrażliwością, co tworzy dynamiczne i zrównoważone związki. Analityczne i wizualne rejony mózgu są u tych osób często pobudzane.

4) Czwarty styl, estrogenowy, znany jako “Negocjator”, charakteryzuje się empatią, intuicją, zdolnościami werbalnymi i opiekuńczością. Negocjatorzy często wybierają partnerów, którzy doceniają i wspierają ich emocjonalną głębię, co prowadzi do harmonijnych i wspierających związków. Funkcjonalne predestynowanie do posiadania tego typu wykazuje podwyższona aktywność w przedniej korze wyspy, obszarach odpowiedzialnych za wizualizację i w neuronach lustrzanych odpowiadających za intuicję i empatię (Inferior frontal gyrus).

Zauważono, że w związkach mających szansę przetrwać długo i wykazywać wysokie wskaźniki zainteresowania, pobudzenia i kooperacji, ważne jest znalezienie partnera, który uzupełnia nasze cechy. Być może brzmi to banalnie prosto? Nie zawsze oznacza to jednak, że dobrani partnerzy to tacy, którzy różnią się od siebie, uzupełniając swoje “odwrotne” cechy. Według badaczy miłości rodzaj pobudliwości neuroprzekaźników ma tu ogromne znaczenie. Na przykład, osoby o wysokim poziomie testosteronu (dyrektorzy) mogą być przyciągane do osób o wysokim poziomie estrogenu (negocjatorzy), tworząc związki, w których logika i analiza łączą się z empatią i intuicją. Z kolei osoby, które poszukują wrażeń i są w swoim działaniu spontaniczne i kreatywne (dopamina), potrzebują kogoś, kto będzie lubił ten sam styl życia i wykazywał się podobnymi wzorcami zachowań i stopniem pobudzenia.
Ale to nie może być cała historia: miłości często towarzyszy zazdrość, nieobliczalne zachowanie i irracjonalność, a także wiele innych mniej niż pozytywnych emocji i nastrojów. Wygląda na to, że nasza przyjazna kohorta hormonów jest również odpowiedzialna za negatywne strony miłości. Dopamina, na przykład, jest hormonem odpowiedzialnym za zdecydowaną większość szlaku nagrody w mózgu – a to oznacza kontrolowanie zarówno dobrych, jak i złych emocji. Dopamina jest świetna w umiarkowanych dawkach, pomagając nam cieszyć się jedzeniem, ekscytującymi wydarzeniami i związkami. Możemy jednak popchnąć wydzielnictwo szlaku dopaminowego zbyt daleko, gdy uzależnimy się od jedzenia, czy narkotyków. Podobnie, zbyt dużo dopaminy w związku może leżeć u podstaw niezdrowej zależności emocjonalnej od naszych partnerów.

Inny przykład – podczas gdy zdrowy poziom oksytocyny pomaga nam tworzyć więzi i czuć się ciepło i miękko w stosunku do naszych towarzyszy, podwyższony poziom oksytocyny może podsycać uprzedzenia. Oksytocyna odgrywa rolę w etnocentryzmie, zwiększając naszą miłość do ludzi z naszych już ugruntowanych grup kulturowych i sprawiając, że ci, którzy nas nie lubią, wydają się bardziej obcy (De Dreu, 2011). Tak więc, podobnie jak dopamina, oksytocyna może niekiedy okazać się być mieczem obosiecznym.

Krótko mówiąc, istnieje pewien “wzór” na miłość – jest to jednak praca w toku, a wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Jak już zapewne zdaliśmy sobie sprawę, nie tylko hormonalna i neurobiologiczna strona równania jest skomplikowana.

Kochać, współcześnie.

Zastanówmy się jak nasza codzienność, w tym technologia zmieniły miłość? W dzisiejszym świecie, gdzie technologia łączy nas jak nigdy dotąd, coraz częściej mówi się o epidemii samotności. Stajemy coraz bardziej podatni na poczucie izolacji i niezrozumienia, mimo że teoretycznie jesteśmy bardziej połączeni niż kiedykolwiek. Codzienność jest dla wielu przytłaczająca – zasypuje nas wieloma opcjami i pomysłami lepszego, wyidealizowanego życia. W ciągu ostatniej dekady zaburzenia i choroby psychiczne, tłumaczone w psychopatologii jako zbytnie rozpamiętywanie przeszłości lub strach przed przyszłością, stają się coraz powszechniejsze. Według WHO na depresję choruje 280 mln ludzi na świecie (około 3,8 proc. populacji). Dotyka ona 5,0 proc. osób dorosłych i 5,7 proc. ludzi w wieku co najmniej 60 lat. Coraz częściej zdarza się nawet u dzieci i nastolatków. W Polsce w ostatnich 10 latach o 59 proc. wzrosła sprzedaż leków przeciwdepresyjnych. Jak mówi Joanna Chatizow, prezes Stowarzyszenia Aktywnie Przeciwko depresji: Depresja jest ściśle związana z utratą i nie mówimy tu tylko o utracie obiektu uczuć. Może być żałobą po samym sobie, po tym, jakim się było kiedyś, po wyznaczonych celach, które są już niemożliwe do osiągnięcia, po możliwościach, których już nie ma, po obrazie samego siebie, do którego było się przywiązanym. Kiedy okazuje się, że jesteśmy bezsilni w odzyskaniu utraconej osoby czy wartości, zaczynamy popadać w depresję.

Przez dużą ekspozycję życia oraz tendencję do wybiórczego “pokazywania” sukcesów i ulepszonej wizji ludzkich działań, wytwarzamy coraz to wyższe oczekiwania względem siebie i innych. Dzieje się tak także w kwestii związków. Poszukiwanie spełnienia może stanowić wyzwanie. W opisie podcastu dr Katarzyny Grunt Mejer czytamy: W naszej kulturze paradygmatem udanego związku jest wybór jednej osoby na całe życie, drugiej połówki, której się oddajemy i dla niej ograniczamy swoją wolność – oczekując tego samego w zamian. Te ograniczenie dotyczy dwóch poziomów: emocjonalnego i seksualnego. Dzięki wyłączności w relacji pokazujemy drugiej osobie, że prawdziwie i głęboko ją kochamy. Każdy człowiek ma w związku z jednej strony potrzebę pewnej wolności i swobody, a z drugiej – przynależności i bezpieczeństwa. Są to potrzeby, które w ciągu naszego życia – i naszych związków – nieuchronnie się zderzają…

Z drugiej jednak strony widzimy pozytywną stronę współczesnego podejścia do relacji romantycznych. Kwestie takie jak sposób podchodzenia do konfliktów, czy normy społeczne dotyczące małżeństwa są zmianami behawioralnymi, czyli zmianami, które występują w odpowiedzi na zmieniające się warunki środowiskowe. Współczesne pary mają wyższe oczekiwania co do satysfakcji i spełnienia w swoich związkach. W przeciwieństwie do poprzednich pokoleń, są mniej skłonne tolerować niezadowolenie i bardziej proaktywne w poszukiwaniu sposobów na poprawę dynamiki relacji. Nieraz wybierając inne modele relacji lub zmieniając dynamikę związku. Terapia par jest postrzegana jako cenne narzędzie do osiągnięcia tych wyższych standardów satysfakcji. Badania wskazują, że wzrost popularności terapii dla par wynika głównie z rosnących oczekiwań. Pary chętnie inwestują czas i zasoby w rozwój swoich relacji, co przynosi znaczną poprawę komunikacji, zrozumienia i ogólnej satysfakcji ze związku.

Into the rabbit hole – terapii psychodeliczna par.

W poszukiwaniu głębszych więzi i zrozumienia, niektóre pary zwracają się także ku terapii psychodelicznej. Terapia ta zyskuje na popularności jako metoda wzbogacania i przekształcania relacji w procesie terapii eksperymentalnej. Przyjrzyjmy się więc bliżej pracy terapeutek i badaczek oferującym tę formę wsparcia.

Talea Cornelius, psycholog społeczna z Uniwersytetu Columbia, prowadzi anonimowe ankiety wśród osób, które zażywały psychodeliki w kontekście romantycznych związków. Cornelius interesują szczególnie “klasyczne” psychodeliki, takie jak psylocybina (psychoaktywny składnik pewnych gatunków grzybów), ayahuasca i LSD. Zastanawia się, jak te substancje mogą wpływać na pary, otwierając ich umysły na nowe możliwości, nawet jeśli nie sprzyjają bezpośrednio romantycznym nastrojom i komunikacji.

Podanie parze pięciogramowej dawki grzybów nie sprawi, że zaczną ze sobą rozmawiać – mówi Cornelius. – Ale później, podczas lub po podróży (podczas integracji), mogą doświadczyć nowych rzeczy dotyczących siebie nawzajem – odczuwać emocje lub otworzyć się na kwestie, których wcześniej nie byli świadomi.

Inna terapeutka, Sarah Tilley, od ponad 20 lat zajmuje się poradnictwem psychodelicznym, oferując wsparcie terapeutyczne dla par wspomagane psylocybiną i innymi roślinnymi medycynami. Obecnie pracuje głównie w Londynie oraz w Amsterdamie wspierając wiele par w uzdrawianiu ich relacji. Stara się ułatwiać przebiegi zmian świadomości i rekonsolidacji pamięci zdarzeń traumatycznych, prowadząc uczestników od pierwotnej przyczyny problemu przy użyciu znanych i sprawdzonych metod: terapii transpersonalnej, regresji, technik hipnozy, pracy z oddechem, czy wizualizacji z przewodnikiem. Jej praca terapeutyczna zakłada holistyczne podejście i skupienie na indywidualnym, wielopoziomowym przeżyciu. Dąży do domknięcia tożsamości i znalezienia niekiedy głęboko skrywanych potrzeb każdej z osób w związku. 

Jako aktywistka, Sarah przemawiała w NHS i ONZ na temat zrównoważonej opieki zdrowotnej, medycyny komplementarnej i równości kobiet. Aktywnie działa w Partii Równości Kobiet i jest popularną postacią w brytyjskiej prasie, wielokrotnie udzielając wywiadów na temat równości płci, konsensualnej niemonogamii i umacnianiając pozycję kobiet. Prowadzi także The Intimacy Lab, czyli comiesięczne sesje online i integracje na żywo dla psychodelicznych doświadczeń, które jej pacjenci odbyli sami. Od ponad 30 lat przyczynia się do szeroko zakrojonej edukacji par w tym temacie. Jej praca z klientami rozpoczyna się od szeregu sesji przygotowawczych (bez użycia leczniczej substancji), podczas których omawia się rodzinne pochodzenie, traumy i relacje. W “dniu medycyny” Tilley prowadzi pary przez rytuały, takie jak słuchanie muzyki, medytacja i wspólne oddychanie, a następnie monitoruje ich podczas wielogodzinnych podróży, zazwyczaj z zawiązanymi oczami i przy dźwiękach delikatnej muzyki.

Jak leczyć muzyką? 

Wielu terapeutów pracujących z psylocybiną wspomina o niezwykłej sile muzyki i ruchu w tworzeniu nowych doświadczeń – także w terapii par. Ruch i muzyka są dla nas, jako gatunku ludzkiego, formą leczniczej ekspresji: obniżają poziom stresu, dotleniają mózg, wpływają na wyobraźnię, pozwalają lepiej zapamiętywać i przyswajać nowe informacje. Muzyczne podróże i pejzaże dźwiękowe w kontekście terapii psychodelicznej często tworzone są w konwencji generatywnej. Co to oznacza? Doskonałym przykładem jest tu tradycyjna technika śpiewu Ikaro, którą plemiona Shipibo wykorzystują do przeprowadzania swoich rytualnych podróży ze świętymi roślinami. Dzięki szerokim możliwościom modulacji głosu, wypracowanym w długoletnim treningu, Curanderos i Curanderas, czyli specjalnie wyszkolone do pracy z tymi substancjami osoby, prowadzą swój śpiew wraz z działaniem substancji – zazwyczaj ayahuaski. Jest to, według wierzeń, forma komunikacji z medycyną, w której to wystosowywana jest prośba o zdrowie, oczyszczenie, o uleczenie relacji, dobro i miłość dla osoby doświadczającej. Generatywna konwencja, oznacza skierowanie pieśni i intencji do inteligencji przodków, drzemiącej w każdym z nas. Do zakodowanych w ciele odruchów i pamięci, która ujawnia się niekiedy tylko w zmienionych stanach świadomości. Dzięki temu osoby poddawane takiej terapii, będące w odmiennych stanach świadomości są w stanie skupiać uwagę na różnych aspektach swojego życia – od związków, relacje z innymi, swoim własnym ciele.


Inni badacze relacji psychodelików ze związkami. 

Albert Garcia-Romeu, adiunkt psychiatrii i nauk behawioralnych w Johns Hopkins University School of Medicine, również bada psychodeliki i widzi wiele neurobiologicznych powodów, by sądzić, że mogą one być pomocne w terapii par. Na przykład MDMA sprawia, że ludzie czują się bardziej emocjonalnie otwarci i empatyczni oraz mniej podatni na zagrożenia czy trudne stany emocjonalne – mówi Garcia-Romeu. Tą sama substancję bierze pod lupę Catherine Auman, psychoterapeutka z Kalifornii, która szkoli klientów w zakresie integracji doświadczeń z psychodelikami. Zauważa, że MDMA może budować zaufanie, uwalniać napięcie i strach oraz osłabiać zahamowania, co pozwala partnerom na prowadzenie trudnych rozmów z większym współczuciem i bez osądzania. Efekty terapii mogą utrzymywać się dłużej niż haj narkotykowy, co sugerują badania nad PTSD (Mitchell i in., 2023; Riaz i in., 2023; Mithoefer i in., 2018). Użycie MDMA umożliwia ludziom powrót do trudnych lub traumatycznych tematów bez reakcji emocjonalnych, co może być również korzystne dla terapii par. “Jeśli w parze istnieje długotrwała uraza lub nieporozumienie, a ludzie są zbyt zranieni lub ostrożni, aby o tym rozmawiać, narkotyk może tymczasowo znieść te bariery, co może pomóc oczyścić wiele emocjonalnego bagażu” – dodaje Garcia-Romeu.

Terapia psychodeliczna w kontekście terapii par otwiera przed nami nowe, fascynujące możliwości głębszego zrozumienia i naprawy relacji. Badania nad neurofizjologią tych substancji dostarczają pewnych dowodów na ich skuteczność. Kluczowe znaczenie mają tu badania nad wpływem psychodelików na neuroprzekaźniki i struktury mózgu związane z emocjami i więziami międzyludzkimi. Jedną z najbardziej ciekawych prac są wieloletnie badania dr Rolanda Griffithsa. Jego badania nad psylocybiną wykazały, że ta substancja może prowadzić do trwałych zmian w osobowości, w tym do zwiększenia stopnia otwartości i empatii, co jest kluczowe dla poprawy relacji romantycznych. Psylocybina działa na receptory serotoninowe, szczególnie na receptor 5-HT2A, co często prowadzi do głębokich zmian w percepcji i emocjach, w terapii par umożliwiając partnerom spojrzenie na siebie nawzajem z nowej perspektywy. 


Psylocybina i jej aktywna forma, psylocyna, dzięki zdolności do wiązania się z receptorami serotoninowymi, zwiększa produkcję czynnika neurotroficznego pochodzenia mózgowego (BDNF), stymulując wzrost nowych synaps i neuronów. To połączenie wpływania na funkcje poznawcze i neuromodulujące, co tłumaczy potencjalne korzyści w leczeniu depresji, lęku, PTSD i innych schorzeń. Model REBUS (Carhart-Harris i Friston, 2019) wyjaśnia, jak psychodeliki mogą pomóc w przełamaniu sztywnych wzorców myślenia dorosłych, naśladując bardziej plastyczne, dziecięce stany umysłu. Badania wskazują również na wpływ psylocybiny na cykl menstruacyjny i możliwość regulacji go, co może być pomocne w leczeniu schorzeń takich jak przedmiesiączkowe zaburzenia dysforyczne (PMDD). Obecnie potrzebne są dalsze badania kliniczne, aby potwierdzić te efekty i ustalić optymalne dawkowanie i protokoły. Jednak wszystkie te kwestie zdają się wiązać z 

 Na uwagę zasługuje także dr Robin Carhart-Harris z Imperial College London. Bada on wpływ LSD i psylocybiny na mózgowe sieci związane z jaźnią. Jego badania pokazują, że psychodeliki mogą osłabić aktywność sieci stanu domyślnego (DMN), co z kolei prowadzi do poczucia jedności, akceptacji i współczucia (wobec świata, istot żywych, naszych bliskich). 

Jednak nie tylko sam bezpośredni efekt ma tu duże znaczenie. Badania nad długoterminowymi efektami tych substancji (pojawiające się już po jednym użyciu), prowadzone przez dr. Matthew Johnsona z Johns Hopkins University, wskazują, że psylocybina nie tylko łagodzi objawy depresji i PTSD, ale także prowadzi do trwałych zmian w strukturze mózgu, takich jak zwiększona neuroplastyczność. To może sprzyjać długotrwałej poprawie relacji interpersonalnych.

Neurofizjologiczne badania nad psychodelikami dostarczają mocnych dowodów na ich potencjał terapeutyczny w kontekście relacji romantycznych. Dzięki zdolności do wywoływania głębokich, trwałych zmian w emocjach, percepcji i strukturach mózgu, psychodeliki mogą stać się kluczowym narzędziem w terapii par. Jako narzędzia głębokiej transformacji, mogą być potężnym środkiem w procesie uzdrawiania i budowania autentycznych, pełnych miłości spotkań z innymi ludźmi. Jednak jak każde potężne narzędzie, wymagają mądrego i przemyślanego wsparcia i przygotowania. Wymaga także uświadomienia sobie rangi przeżycia, aby z subtelnych, onirycznych znaków móc wyciągnąć nauki przydatne w nawigowaniu codziennością. 


Jak powiedział David Nutt: Psychodeliki mają unikalną zdolność zmieniania tego, co już zdecydowaliśmy, że chcemy w sobie zmienić. Terapia psychodeliczna, choć wciąż na początku swojej drogi, ma zdecydowany potencjał, aby zrewolucjonizować nasze podejście do miłości, intymności i więzi międzyludzkich. Pytanie, czy nie rozpocznie od pokazania nam czegoś więcej na temat każdego z nas, z osobna? W końcu przez większość życia żyjemy sami, operując szeregiem złożonych relacji w swojej własnej głowie.
Zdolność do samotności jest zdolnością do miłości. Tylko ci ludzie, którzy są w stanie być sami, są w stanie kochać, dzielić się, wchodzić w najgłębsze połączenie z drugą osobą – bez próby posiadania drugiej osoby, bez bycia od niej zależnym, bez redukowania jej do rzeczy i bez uzależniania się od niej – Osho.


Bibliografia (w kolejności pojawiania się):
Schacter, D. L. (2001). Siedem grzechów pamięci. Państwowy Instytut Wydawniczy, Biblioteka Myśli Współczesnej.
Fisher H. E. (1998) Lust, attraction, and attachment in mammalian reproduction. Human Nature (1):23-52. doi: 10.1007/s12110-998-1010-5. PMID: 26197356.
Lembke, A. (2021) Dopamine Nation: Finding Balance in the Age of Indulgence. Dutton.
De Dreu, C. K. W., Greer, L. L., Van Kleef, G. A., Shalvi, S. i Handgraaf, M. J. J. (2011). Oxytocin promotes human ethnocentrism. Proceedings of the National Academy of Sciences, 108(4), 1262-1266. doi.org/10.1073/pnas.1015316108Mitchell, J.M., Ot’alora G., M., van der Kolk, B. i inni (2023). MDMA-assisted therapy for moderate to severe PTSD: a randomized, placebo-controlled phase 3 trial. Nat Med 29, 2473–2480. doi.org/10.1038/s41591-023-02565-4
Riaz, Kainat, Sejal Suneel, Mohammad Hamza Bin Abdul Malik, Tooba Kashif, Irfan Ullah, Abdul Waris, Marco Di Nicola, Marianna Mazza, Gabriele Sani, Giovanni Martinotti i inni (2023). MDMA-Based Psychotherapy in Treatment-Resistant Post-Traumatic Stress Disorder (PTSD): A Brief Narrative Overview of Current Evidence. Diseases 11, no. 4: 159. doi.org/10.3390/diseases11040159Mithoefer MC, Mithoefer AT, Feduccia AA, Jerome L, Wagner M, Wymer J, Holland J, Hamilton S, Yazar-Klosinski B, Emerson A, Doblin R. (2018). 3,4-methylenedioxymethamphetamine (MDMA)-assisted psychotherapy for post-traumatic stress disorder in military veterans, firefighters, and police officers: a randomised, double-blind, dose-response, phase 2 clinical trial. Lancet Psychiatry. 2018 Jun;5(6):486-497. doi: 10.1016/S2215-0366(18)30135-4. Epub 2018 May 1. PMID: 29728331.Carhart-Harris RL, Friston KJ. (2019) REBUS and the Anarchic Brain: Toward a Unified Model of the Brain Action of Psychedelics. Pharmacol Rev. 2019 Jul;71(3):316-344. doi: 10.1124/pr.118.017160. PMID: 31221820; PMCID: PMC6588209.Nutt, Spotkanie Autorskie książki “Pić, czy nie pić?” wyd: Krytyka Polityczna.
Osho (2023). Wolność. Odwaga bycia sobą. Tłum. Smagacz H. Wydawnictwo Czarna Owca

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne artykuły, które mogą Cię zainteresować

Koszyk