Pamiętaj, że substancje psychodeliczne są w Polsce zakazane prawnie i mogą być niebezpieczne dla Twojego zdrowia. Nie zachęcamy do nielegalnego stosowania substancji psychodelicznych. Skupiamy się na edukowaniu, pomocy, redukcji szkód.
Rozpoczynając cykl opisów transpersonalnych przeżyć, chciałbym podzielić się z Wami doświadczeniem, które wielokrotnie odgrywało szczególną rolę w moich życiowych transformacjach, a jednocześnie przytrafia się innym na tyle często, że chciałbym oszczędzić im części błądzenia we mgle. Jest to specyficzna wizja, która pojawia się nieraz w momentach dużych zmian i wydaje się być integralną częścią tych procesów. Moim zdaniem, wizja ta pomaga nam zmierzyć się z najgłębszymi, często wypieranymi egzystencjalnymi aspektami, oferując jednocześnie nową perspektywę i umożliwiając pełniejsze zrozumienie siebie.
W trakcie praktyk związanych z eksploracją odmiennych stanów świadomości, doświadczam intensywnego momentu, w którym uderza mnie świadomość mojej nieznaczącej roli w ogromie wszechświata. To bolesne doświadczenie konfrontuje mnie z potężnymi siłami, które kształtują całe życie, wykraczającymi poza moją kontrolę i zrozumienie. Jest to skrajnie nieprzyjemne, testujące wręcz granice mojej wytrzymałości psychicznej.
Zdaję sobie wówczas sprawę, że jestem jednym z miliardów ludzi zamieszkujących stosunkowo niedużą planetę w ogromnym wszechświecie, a moje życie jest tylko krótką chwilą w skali kosmicznych czasów. Jestem świadomy, że moje istnienie, choć dla mnie pełne znaczenia, jest delikatnie osadzone w tkance rzeczywistości, podatne na wpływy zewnętrzne, takie jak zdrowie, polityka, zmiany klimatu czy nawet kompletnie przypadkowe zdarzenia. To uświadamia mi zarówno moją kruchość, jak i cenną unikalność każdej przeżywanej chwili.
Istnieje jednak zasadnicza różnica między intelektualnym rozumieniem mojej niewielkiej roli w kosmosie, a bezpośrednim doświadczeniem tego faktu. W poszerzonym stanie świadomości, staję się świadomy siebie jako niewielkiej części w nieskończonym wszechświecie, doświadczając jego ogromu każdą komórką ciała. To poczucie, będące zarówno przytłaczające, onieśmielające, jak i odkrywcze, przekracza prostą wiedzę, przenosząc mnie w przestrzeń, gdzie moje zwykłe postrzeganie siebie i rzeczywistości zostaje głęboko przewartościowane.
Podczas transformacji duchowych często spotykanym i nieraz opisanym zjawiskiem jest tzw. „ciemna noc duszy”, proces, w którym konfrontujemy się z najmroczniejszymi aspektami naszej psychiki. Ten etap, związany z intensywnym transpersonalnym oczyszczaniem, ujawnia nasze wady, specyficzne cechy oraz często prowadzi do czasowego postrzegania siebie w skrajnie negatywnym świetle. W tym okresie nawet drobne elementy naszej osobowości, które zazwyczaj ignorujemy lub ukrywamy, mogą wydawać się dominujące i przybierać monstrualne rozmiary. Jest to moment, w którym nasza „ciemna strona” zostaje maksymalnie wyolbrzymiona, tworząc ekstremalnie trudny egzamin duchowy. Ten proces, choć bolesny, jest częścią głębokiej transformacji i może prowadzić do większego zrozumienia oraz akceptacji własnej psychiki.
W trakcie transpersonalnych przemian, oprócz indywidualnych wyzwań, które są typowe dla standardowych terapii, często napotykamy na archetypowe cienie, wspólne dla całej ludzkości. Te uniwersalne aspekty psychiki mogą obejmować elementy okołoporodowe, gdzie zaczynają przenikać treści transpersonalne, oraz cienie związane z naszą rodzinną, narodową, rasową lub płciową tożsamością. Te głęboko zakorzenione, wspólne elementy często działają jak brama do bardziej zaawansowanych doświadczeń duchowych, ujawniając uniwersalne tematy, które przekraczają granice osobistej historii i doświadczenia.
W trakcie duchowej transformacji napotykamy na aspekty rzeczywistości, które często ignorujemy na co dzień, takie jak nietrwałość, brak obiektywnego sensu, iluzoryczność, śmiertelność, czy nasza bezsilność wobec chorób, wojen, katastrof czy ograniczeń naszych emocji i poznania. Te głębokie uświadomienia, mimo iż bywają bolesne, wymagają całkowitej akceptacji, aby móc przetrwać proces duchowego przeobrażenia. Doświadczenie uświadomienia sobie, że jesteśmy niewielką i w kosmicznym kontekście nieistotną częścią wszechświata, może wydawać się jednym z najbardziej nieprzyjemnych odmian tych stanów. Naturalną i odruchową reakcją jest wyparcie i próba ucieczki przed tym doświadczeniem, nawet jeśli posiadamy wiedzę teoretyczną na temat takich procesów. Dla osób nieświadomych znaczenia podobnych zjawisk, przejście przez ten etap może być szczególnie trudne i pełne lęku, a gwałtowna ucieczka wydaje się jedyną rozsądną opcją. To proces, który wymaga odwagi, świadomości, a bardzo często również profesjonalnego wsparcia, aby go zrozumieć i przetworzyć.
Pokora w akceptacji tego punktu widzenia, który ukazuje nas jako niewielką część większej całości, często stanowi wstęp do dalszych duchowych przemian. Jest to zgodne z również zgodna z teoriami okołoporodowymi, które głoszą, że poczucie bezsensu, będące częścią drugiej matrycy perinatalnej, może ulec zmianie jedynie poprzez pełne zaakceptowanie i poddanie się temu doświadczeniu. Takie podejście otwiera drogę do głębszego zrozumienia i dalszego etapu procesu, gdzie zaakceptowanie własnej małości wobec wszechświata staje się krokiem ku większej całościowej świadomości.
Dlaczego tego typu doświadczenia są tak ważne i częste podczas intensywnej pracy nad sobą?
Ich fundamentalna rola w intensywnej pracy nad sobą wynika z odzwierciedlania podróży przez różne etapy wewnętrznej transformacji. W oparciu o dynamikę matryc porodowych Stanislava Grofa, podróż przez podświadomość obejmuje przejście od spokojnej pierwszej matrycy, przez beznadziejną drugą, pełną walki trzecią, aż do wyzwalającej czwartej. Ten proces jest analogiczny do etapów w grupowej dynamice: od początkowego, powierzchownego etapu formowania, przez intensywny storming z konfrontacją problemów, aż do optymistycznego reformingu i głębszej integracji grupy. Podobnie, w psychologicznych i transpersonalnych procesach przeobrażeń, konfrontacja z trudnymi aspektami własnej psychiki jest niezbędnym krokiem do osiągnięcia głębszego zrozumienia i wzrostu.
W procesie głębokiej pracy nad sobą, uwrażliwienie psychiki na subtelne doznania często prowadzi do ujawnienia elementów dotychczas wypieranych, zwłaszcza tych o nieprzyjemnej treści. Otwierając się na piękno i subtelność, otwieramy równocześnie drzwi do mrocznych i trudnych aspektów naszego wnętrza. Podczas standardowej terapii nauka kochania często wymaga ponownego otwarcia na wrażliwe części siebie, zablokowane na skutek traumatycznych doświadczeń z dzieciństwa. Te trudne aspekty psychiki mogą być bramą do ukrytych w nas wewnętrznych skarbów, co odzwierciedla motyw często spotykany w bajkach i archetypowych opowieściach. W transpersonalnej odmianie takiego odblokowania mamy odpowiednio trudniejszy materiał do konfrontacji.
Ostatnie wyjaśnienie odnosi się do postrzegania tych procesów jako rodzaju testu czy egzaminu, jakiemu poddawany jest adept przed osiągnięciem głębszego zrozumienia lub „ostatecznej prawdy”. Ten motyw, obecny w różnych tradycjach duchowych oraz relacjach uczestników takich procesów, sugeruje, że przed osiągnięciem kluczowego momentu zrozumienia, osoba przechodzi przez wyjątkowo trudne wyzwania. Kto i dlaczego miałby przeprowadzać taki test, pozostaje kwestią otwartą i interpretowaną różnie w zależności od kontekstu kulturowego i indywidualnych przekonań.
Doświadczenie siebie jako nieskończenie małej części wszechświata może mieć znaczący wpływ na nasze światopoglądy, często prowadząc do odrzucenia wielu iluzji. W moim przypadku, doświadczenie to wiele lat temu spowodowało gwałtowną zmianę w sposobie postrzegania religii. Przed nim wciąż wyznawałem naiwną wersję katolicyzmu, w której Bóg był postrzegany niemal jak rodzic, gotowy rozwiązywać problemy i spełniać życzenia, karząc też za brak posłuszeństwa. Jednak po tym doświadczeniu moje przekonania religijne dojrzały, porzucając dziecinne wyobrażenia o Bogu i Raju. To był znaczący skok w moim rozwoju światopoglądowym, który przyniósł głębsze, bardziej dojrzałe zrozumienie swojej duchowej strony.
W trakcie kolejnych doświadczeń z perspektywą bycia niewielką częścią wszechświata, zaczynałem rozumieć, jak wiele czynników wpływa na efekty moich działań. To uświadomienie pomagało mi złagodzić nadmierne oczekiwania i presję, którą na siebie nakładałem. Jednocześnie, pozwoliło mi to doceniać ważne, choć przemijające aspekty codzienności, takie jak relacje z bliskimi czy drobne przyjemności, na przykład kontakt z przyrodą lub smakowanie dobrego posiłku.
Po stracie bliskich często doświadczamy podobnie poszerzonej świadomości, uświadamiając sobie, co w życiu jest naprawdę ważne. Zastanawiamy się, dlaczego wcześniej skupialiśmy się na mniej istotnych rzeczach. Niestety, ta świadomość często szybko mija. Potężne doświadczenia, jakie opisuję, umożliwiają osiągnięcie takiej świadomości bez doświadczenia straty w prawdziwym świecie, często na znacznie dłuższy czas, a niektóre z tych wglądów wydają się dość trwałe.
Jednocześnie warto zaznaczyć, że podczas mojego pierwszego spotkania z “kosmicznym punktem”, bez wsparcia doświadczonej osoby i odpowiedniej wiedzy, doświadczyłem tygodniowego stanu depresji i poczucia absurdu rzeczywistości. Ta zmiana perspektywy wywołała u mnie również krótkotrwały radykalny ateizm i nihilizm. W dłuższym okresie po tej zmianie zauważyłem zwiększone spożycie alkoholu, co również mogło być jej efektem.
Tymczasem w późniejszych doświadczeniach tego rodzaju, będąc już lepiej przygotowanym, nie zauważyłem żadnych negatywnych skutków. To może pokazywać, jak ważna jest odpowiednia integracja i wsparcie ze strony doświadczonej osoby w takich procesach.
Mam nadzieję, że moje doświadczenia i refleksje będą pomocne dla osób, które przechodzą lub będą przechodzić przez podobne transpersonalne procesy, oferując im wskazówki i wyjaśnienia, które mogą nieco ułatwić ich własną, wystarczająco pełną wyzwań podróż w głąb siebie. Po pierwsze udowodnioną, że nie są oni sami w swoich zmaganiach. Po drugie pokażą, że niezależnie od konieczności akceptacji tych przeżyć, nie stanowią one ostatecznej odpowiedzi na egzystencjalne pytania, a kolejnym etapem wcale nie musi być poczucie beznadziei, lecz przeciwnie – znacznie pełniejszego spojrzenia na całe życie.
Zachęcamy do zapoznania się ze szkoleniem Tomka Kwiecińskiego: Podstawy Integracji Psychodelicznej



Jedna odpowiedź do “Transpersonalne przeżycia: Kosmiczny punkt”
Bardzo dziękuję za ten artykuł, który koresponduje z moimi podobnymi doświadczeniami transpersonalnymi w których występował wątek kosmosu i jego nieskończonej natury – w kontrze do naszej ludzkiej skończonej egzystencji.