
Nie każda substancja psychoaktywna jest psychodelikiem. Tak jak nie każdy odmienny stan świadomości jest stanem poszerzonej świadomości. Jak się w tym połapać?
Odmienne stany świadomości to kategoria znacznie szersza, która odnosi się do czegoś, do czego prawdopodobnie wszyscy ludzie albo ich znakomita większość dąży dużo częściej niż mogłoby się wydawać. Chodzi o każdą sytuację, która wyrywa nas z naszego standardowego, codziennego, często dość automatycznego trybu funkcjonowania i zmienia nasz sposób doświadczania rzeczywistości. Do wykreowania takich okoliczności można użyć dowolnych środków psychoaktywnych (np. narkotyki, leki, alkohol, kawa), ale też wcale nie wymaga to stosowania substancji, równie dobrze można w tym celu wdrożyć rozmaite praktyki (np. oddawanie się pasjom, kontakt z naturą lub sztuką, podróżowanie). Takie efekty wywołuje również uczestnictwo w wielkich życiowych wydarzeniach (np. zakochanie, narodziny dziecka), ale też kryzysach i sytuacjach granicznych. Aż w końcu tak nieprzyjemne zjawiska jak urazy mózgu różnego pochodzenia również mogą doprowadzać do odmiennych stanów świadomości.
Z tej bardzo szerokiej grupy doświadczeń możemy wyróżnić przeżycia o wyjątkowym charakterze. Takie, które są nie tylko “inne niż zwykle”, ale poprzez swój szczególny rodzaj odmienności poszerzają perspektywę i wnoszą do życia coś więcej. Dokądś wiodą, coś objawiają, przyczyniają się do głębszego czucia i rozumienia, ujawniają ukryty potencjał naszego umysłu… Dlatego mówimy o nich: podróże/tripy, stany poszerzonej świadomości, doświadczenia psychodeliczne (gr. psyche+delos = objawiające duszę). Repertuar środków, którymi można wprowadzić się w taki stan jest węższy niż w przypadku po prostu odmiennych stanów świadomości. Owszem, nadal możemy do tego dążyć za pomocą pewnych praktyk (np. medytacje, techniki oddechowe, deprywacje/przeciążenia), wciąż może nam się to przydarzyć w efekcie niezwykłych okoliczności, w jakich się znajdziemy – ale jeśli chodzi o substancje, to możemy liczyć tylko na psychodeliki. Żadne upojenie np. alkoholowe nie wywoła w nas tak oświecających efektów (choć oczywiście doraźnie może pomóc poczuć się lepiej – a potem często gorzej).
A Ty co o tym myślisz? Podziel się z nami swoją opinią w komentarzu.