ABCDEF PSYCHODELIKÓW cz. 3

 Pamiętaj, że substancje psychodeliczne są w Polsce zakazane prawnie i mogą być niebezpieczne dla Twojego zdrowia. Nie zachęcamy do nielegalnego stosowania substancji psychodelicznych. Skupiamy się na edukowaniu, pomocy, redukcji szkód.

“To sink in hell or soar angelic

you need a pinch of psychedelic”

“By zatonąć w piekle lub wznieść się, gdzie anieli,
potrzebna ci szczypta czegoś, co zwie się psychodelik.”
(tłumaczenie własne)

Tak w 1956 lub 1957 r. angielski psychiatra Humphry Osmond napisał w liście do swojego krajana, poety i pisarza Aldousa Huxleya, autora m.in. “Nowego wspaniałego świata” i “Drzwi percepcji” (różne źródła podają różne daty; wymiana korespondencji między panami była związana z ich wspólnym doświadczeniem z jedną z substancji psychodelicznych, podczas którego Osmond, na prośbę Huxleya, zapoznał go z działaniem badanego przez siebie środka oraz towarzyszył mu podczas tego wydarzenia). Jemu więc zawdzięczamy pojęcie, które obecnie i ponownie zyskuje w świecie coraz większy rozgłos. Czymże więc są te mityczne PSYCHODELIKI?

Z pierwszej części artykułu dowiedzieć się można było co nieco o historii tej nazwy oraz o dziejach samych substancji. W drugiej części omówione zostało ich działanie, także pod kątem stwarzanych szans oraz potencjalnych zagrożeń. W części ostatniej podejmuję próbę sklasyfikowania środków o działaniu psychodelicznym oraz wspominam o wpływie triady “substance, set & setting”, a także późniejszej integracji przeżyć na ostateczny efekt doświadczenia psychodelicznego.

E jak EWENTUALNY PODZIAŁ – czyli KLASYFIKACJA

W ramach omawiania psychodelicznego ABCDEF w niniejszym artykule dotychczas mimochodem padło trochę nazw – dlatego pod koniec na pewno dobrze byłoby je usystematyzować. Opierając się na budowie chemicznej można by dokonać podziału psychodelików na tryptaminy, czyli substancje podobne do serotoniny (np. psylocybina, LSD, DMT) oraz na fentylaminy, czyli substancje podobne do dopaminy (np. meskalina, MDMA, 2C-B) – jednak ta kategoryzacja nie objęłaby wszystkich substancji o działaniu psychodelicznym. Można by również klasyfikować psychodeliki względem pochodzenia naturalnego, półsyntetycznego czy syntetycznego. Jednak wydaje mi się, że przeciętnemu czytelnikowi zainteresowanemu tematem więcej powie kategoryzacja według efektów działania substancji. Nie jest to jednak wcale zadanie proste, ponieważ można by przyjmować zróżnicowane kryteria klasyfikacji poszczególnych substancji, a i tak różne kategorie nakładałyby się na siebie. Wynika to między innymi z bardzo szerokiego spektrum działania psychodelików. Podejmuję niżej jednak pewną próbę. Nie zawarłam w niej absolutnie wszystkich substancji o działaniu psychodelicznym, ale starałam się objąć ich najbardziej znaną, a także najciekawszą część.


PSYCHODELIKI (w tym tzw. psychodeliki klasyczne)

GRZYBY PSYLOCYBINOWE/PSYLOCYBINA (4-PO-DMT)

Dotychczas opisano ponad 200 gatunków grzybów zawierających psylocybinę, a w ich ramach jeszcze można powyróżniać szczepy, które przejawiają różnice w psychodelicznych efektach. W związku z tym, trudno o uniwersalną charakterystykę całej tej wielkiej grupy.

Niemniej, przyjmuje się, że grzybowa podróż trwa przeciętnie ok. 4-6h, a pierwszych efektów działania po spożyciu (też w zależności od sposobu przygotowania) można spodziewać się po 20-40 minutach. Można przyjmować “magiczne grzybki” w formie świeżej lub suszonej (ważne, żeby odpowiednio dobrać dawkowanie!) – ta druga wydaje się bardziej popularna i też przystępna dla ludzkiego organizmu. Należy tylko uważać na ewentualne zanieczyszczenie grzybów pleśniami. Psylocybinę uznaje się za psychodelik najbezpieczniejszy dla naszego ciała.

W Polsce w naturze występują 3 główne gatunki grzybów psylocybinowych: kołpaczek motylkowaty (panaeolus papilionaceus), kołpaczek dzwonkowaty (panaeolus sphinctrinus) oraz najbardziej znana łysiczka lancetowata (psilocybe semilanceata) – którą uważa się za jeden z grzybów psylocybinowych o najsilniejszym działaniu (zwykle sugeruje się dawkowanie o połowę mniejsze niż standardowo).

Psylocybinę można również chemicznie zsyntetyzować.

LSD (dietyloamid kwasu D-lizergowego)

Jest to substancja syntetyzowana chemicznie, jednak najważniejszym składnikiem tego procesu jest występujący naturalnie grzyb – buławinka czerwona – który atakując zboża wywołuje ich chorobę zwaną sporyszem (na ludzi ten grzyb przed obróbką również działa neurotoksycznie). Historia wynalezienia LSD przez Alberta Hofmanna jest niezwykła i zdecydowanie warto się z nią zapoznać. LSD zwykle występuje w formie nasączonych tą substancją małych kartoników, które umieszcza się pod językiem.

Podróż na LSD trwa zwykle 8-12h, a pierwszych efektów działania po spożyciu można spodziewać się po 20-40 minutach. Warto być uważnym, ponieważ najbardziej wyraziste efekty zaczynają słabnąć po ok. 6h, natomiast nie oznacza to wcale, że trip się wówczas kończy – wręcz przeciwnie, prawdopodobnie przez 6 następnych godzin będziemy się jeszcze znajdować w zdecydowanie odmiennym stanie świadomości – i tak należy postrzegać wszystko, co się wówczas z nami dzieje. Stany wywołane przez LSD, jak i psylocybinę uważa się za podobne, choć oczywiście występują między nimi pewne różnice (np. niektórzy oceniają działanie LSD jako bardziej stymulujące i psychologiczne, a grzybów jako bardziej relaksujące i enteogeniczne).

Istnieje również pokrewna substancja psychodeliczna, czyli LSA (amid kwasu D-lizergowego; występujący naturalnie w roślinach z rodziny powojowatych). Różnie mówi się o tej substancji, m.in. na jednym ze szkoleń z zakresu integracji psychodelicznej słyszałam, że jest to tzw. “czarny brat” LSD, jego mroczniejsza wersja, szczególnie wyciągająca na powierzchnię nasze lęki. Spotkałam się też jednak z opiniami przeciwnymi, o większej łagodności jego efektów.

MESKALINA (2-(3,4,5-trimetoksyfenylo)etyloamina)

Występuje w naturze w niektórych gatunkach kaktusów (np. San Pedro, Pejotl), przez człowieka spożywana jest doustnie w formie ekstraktu. Według aktualnych badań jest najdłużej znanym ludzkości psychodelikiem. Ma również właściwości antybiotyczne.

Meskalinowa podróż trwa przeciętnie ok. 10-14h, a pierwszych efektów działania po spożyciu można spodziewać się po 1-2h (jest to długi czas w porównaniu z innymi psychodelikami). Często jednym z efektów są mdłości i chęć wymiotowania – jeżeli się pojawia, wtedy warto się przed tym nie powstrzymywać, aby nie hamować całego procesu. Stan niekomfortowego tzw. bodyloadu może utrzymywać się do 2h, a następnie najczęściej dochodzi do odczucia ulgi i bardziej przyjemnych przeżyć.

Meskalinę można również chemicznie zsyntetyzować, wtedy ma formę proszku lub pasty również do spożycia oralnego.

DMT (N, N-dimetylotryptamina)

Jest o tyle wyjątkowe, że stanowi psychodelik endogenny – czyli obecny w organizmach nie tylko roślin i grzybów, ale też zwierząt i ludzi. Mózg obchodzi się z nim trochę jak z glukozą – ma na DMT duże zapotrzebowanie i bardzo szybko metabolizuje tę substancję. Dopiero jej nadmiar dostarczony z zewnątrz wywołuje efekty psychodeliczne. Istnieje również hipoteza mówiąca o tym, że substancja ta jest samoistnie nadmiarowo wytwarzana przez szyszynkę w szczególnych momentach (w sytuacjach granicznych, prawdopodobnie związanych z narodzinami i śmiercią, być może także w trakcie śnienia) i odpowiada za niezwykłe przeżycia w tych stanach – ale teoria ta nie została na razie potwierdzona w badaniach.[18]

DMT stanowi podstawowy składnik ayahuaski (wywaru pitego podczas rytualnych ceremonii szamańskich na terenach Amazonii oraz w ramach obrzędów religijnych w kościołach ayahuaskowych na całym świecie), changi (mieszanki roślinnej przeznaczonej do palenia) bądź psychoaktywnych tabak przeznaczonych do wciągania nosem. DMT można też przyjąć dożylnie. Zarówno ayahuasca, jak i changa – oprócz zawierania DMT odpowiedzialnego za efekty psychodeliczne – składają się również z roślin, posiadających w sobie tzw. inhibitory MAO, które znacznie przedłużają działanie DMT. Ponieważ bez ich udziału DMT jest rozkładane w organizmie błyskawicznie, np. przy spożyciu doustnym natychmiast (tak, że w ogóle nie są odczuwalne efekty psychoaktywne), a trip na palonym czystym DMT trwa bardzo krótko, ok. 2-10 minut (choć w subiektywnym przeżyciu może ciągnąć się w nieskończoność). Palona changa potrafi zapewnić podróż trwającą ok. 10-30 minut, natomiast ceremonie ayahuaskowe zajmują ok. 4-8h i ich bardzo charakterystycznym elementem (któremu szamani przypisują znaczenie duchowe) jest również oczyszczanie ciała, zachodzące na drodze wymiotów i/lub biegunki.[19][20] Warto wiedzieć, że mieszanki te mogą zawierać także składniki, których pod żadnym pozorem nie należy łączyć z alkoholem z uwagi na wysokie prawdopodobieństwo uszkodzenia wątroby.

Prócz działania psychodelicznego (którego efekty są zwykle bardzo mocno abstrakcyjne), DMT może wywoływać też efekty dysocjacyjne (oddzielenie świadomości od ciała) – jednak często zalicza się tę substancję do tzw. klasycznych psychodelików.

IBOGAINA (12-metoksyibogamina)

Występuje w naturze w korzeniach afrykańskiego drzewa Tabernanthe iboga. Mówi się o niej jako o najpotężniejszym psychodeliku na świecie oraz o jej wielkim potencjale do leczenia uzależnień[19] – w porównaniu z innymi psychodelikami jest jednak słabo przebadana jeśli chodzi o uwzględnienie nowoczesnych standardów badawczych. Ibogaina jest też wyjątkowym psychodelikiem z tego powodu, że bardzo obciąża organizm, więc wymaga dobrego zdrowia do stosowania, a ewentualne skutki uboczne ograniczają medyczny hurraoptymizm wobec tej substancji.[21][22]

Ibogainowy trip może trwać do 24h (!), a pierwszych efektów działania po spożyciu można spodziewać się po upływie 30 minut – 1h. Podróż zwykle składa się z części intensywnie wizyjnej i części głęboko introspekcyjnej.

Inne substancje posiadające również właściwości psychodeliczne, współwystępujące jednak także z innymi efektami:


EMPATOGENY/STYMULANTY/PSYCHODELIKI

MDMA, in. m.in. ecstasy, molly (3,4-metylenodioksymetamfetamina)

Chociaż, jak wskazuje nazwa chemiczna, MDMA pochodzi od amfetamin, obok działania stymulującego ma przede wszystkim działanie bardzo empatogenne, a także spory potencjał psychodeliczny (w zależności m.in. od osobniczej podatności, intencji, kontekstu). Wyjątkowość tej substancji polega na tym, że prócz wpływu euforyzującego i motywującego do poszukiwania kontaktu oraz bliskości, przede wszystkim pozwala ona być w głębokim połączeniu z uczuciami własnymi i innych osób – nawet jeżeli te emocje są trudne – a jednocześnie nie być przez nie przytłoczonym. Dlatego uznaje się ją za bardzo obiecującą substancję wspierającą terapię PTSD (zaawansowana faza badań klinicznych nad tym zastosowaniem), a także terapie relacyjne (np. rodzinne albo par).

Warto wiedzieć, że niektóre osoby mogą mieć predyspozycję do doświadczania wpływu MDMA w odwrotny sposób i przeżywania bardzo nieprzyjemnych stanów.

Podróż wywołana przez MDMA może trwać ok. 2-3 h, po których następuje stopniowe lądowanie. Pierwszych efektów działania po spożyciu można spodziewać się po upływie 30 minut – 1h.

Substancja ta jest syntetyzowana chemicznie, może być otrzymywana z safrolu (środek potencjalnie szkodliwy), składnika naturalnie występującego w olejku safrolowym/sasafrasowym, zawartym w roślinie zwanej sasafrasem. MDMA może mieć formę kryształu, proszku, kapsułek lub pigułek (większe ryzyko zanieczyszczenia innymi środkami). Najpopularniejsze jest przyjmowanie doustne, rzadziej donosowe. Popularne skutki uboczne obejmują m.in. fale gorąca, potliwość, suchość w ustach oraz szczękościsk, dlatego warto mieć przy sobie zapas wody (unikając zarówno odwodnienia, jak i przewodnienia), a także gumy do żucia. Spora część użytkowników na drugi dzień lub w następnych dniach doświadcza tzw. “zjazdu” (zmniejszonego poziomu energii oraz obniżonego nastroju) w związku ze zużyciem zapasów serotoniny w organizmie. Są jednak tacy, którzy w okresie potripowym przeżywają wciąż przyjemny stan zwany afterglow.


MDA, in. m.in. sasafras, sally (3,4-metylenodioxyamfetamina)

Substancja podobna do MDMA, otrzymywana w podobny sposób, jednak działająca dłużej, nieco bardziej psychodelicznie, a także bardziej wzmagająco, lecz jednocześnie mniej pogłębiająco na nastrój. Słabiej oddziałuje też na libido. Jest mniej popularna niż MDMA, bywa uważana za łagodniejszą wersję “molly”, ale jest to nieprawda – w istocie “sally” jest substancją potencjalnie bardziej neurotoksyczną.

2C-B (2,5-dimetoksy-4-bromofenyloetyloamina)

Substancja zsyntetyzowana chemicznie przez Alexandra Shulgina (wynalazcę MDMA i wraz z żoną ok. 130 innych środków psychoaktywnych) na skutek inspiracji meskaliną. Jej działanie często opisywane jest jako plasujące się pomiędzy efektami LSD i MDMA (a także porównywane do efektów ayahuaski i szałwii wieszczej). Funkcjonowała niegdyś jako afrodyzjak.

Występuje w formie pigułek, kryształu lub proszku, przyjmowana doustnie (większa dawka, późniejsze działanie) lub donosowo (mniejsza dawka, znacznie szybsze działanie). Efekty trwają ok. 4-8h.

Spotkałam się z informacją, że w przeciwieństwie do MDMA, 2C-B nie zużywa zapasów serotoniny w organizmie, tylko kopiuje ją na podobnej zasadzie co niektóre antydepresanty – w związku z czym, prawdopodobieństwo przeżywania “zjazdów” po tripie zmniejsza się. Nie znalazłam jednak źródeł naukowych potwierdzających tę tezę. 2C-B jest zaliczane do grupy tzw. “nowych psychodelików” i wydaje się, że jego wpływ na organizm ludzki nie został jeszcze przebadany tak dobrze jak w przypadku substancji psychodelicznych o dłuższej historii szerokiego zastosowania.

DEPRESANTY/STYMULANTY/PSYCHODELIKI

KONOPIE INDYJSKIE: MARIHUANA (suszone kwiaty i liście) oraz HASZYSZ (żywica)

Środki te pochodzą z natury. Nie są znane przede wszystkim z powodu efektów psychodelicznych, gdyż na pewno nie są one tak intensywne jak w przypadku klasycznych psychodelików, ale bywają one możliwe do osiągnięcia – w zależności od odmiany konopii indyjskich, dawki, drogi zażycia, stałych i aktualnych predyspozycji użytkownika, intencji, kontekstu oraz innych nieprzewidywalnych okoliczności. Działanie depresyjne (spowolnienie) i stymulujące (przyspieszenie) są wprawdzie przeciwstawne, ale – podobnie – w zależności od powyższych czynników, efekty będą zmierzały w którąś z tych stron.

Za efekty psychodeliczne odpowiedzialne są substancje tzw. kannabinoidy, a zwłaszcza THC (tetrahydrokannabinol); często potęguje je spożycie rozpuszczonego w tłuszczu THC drogą oralną (np. w formie “zielonych ciastek” na maśle konopnym) w porównaniu do efektów popularnej drogi palenia czy waporyzacji.

Warto również wiedzieć, że to właśnie konopie, a nie np. klasyczne psychodeliki mają największy potencjał do aktywowania ewentualnych ukrytych predyspozycji psychotycznych.

W Polsce marihuana do zastosowań medycznych (wydawana na receptę) została zalegalizowana w 2017 r., dostępna w aptekach jest od 2019 r.


DYSOCJANTY/PSYCHODELIKI

KETAMINA (RS)-2-(-2-chlorofenylo)-2-(N-metyloamino)cykloheksanon)

W wysokich dawkach substancja ta jest stosowana w medycynie i weterynarii jako środek do krótkich miejscowych i ogólnych znieczuleń przedoperacyjnych (działanie przeciwbólowe, narkoza). W relatywnie mniejszych dawkach powoduje działanie psychodeliczno-dysocjacyjne: halucynacje oraz uczucie odrealnienia, depersonalizacji, odizolowania od emocji, oderwania świadomości od ciała, zaburzeń w percepcji czasu, czasowej utraty pamięci krótkotrwałej, utraty kontaktu z rzeczywistością zewnętrzną, doświadczenia bliskiego śmierci. Charakterystycznym dla ketaminy efektem jest tzw. zjawisko K-hole, czyli poczucie spadania, zapadania się jakby w dziurkę od klucza.

W ostatnich latach wykazano w badaniach bardzo obiecującą skuteczność (sięgającą 70%) terapii ketaminowej w leczeniu depresji lekoopornej – i ketamina została dopuszczona do wykorzystania w takiej terapii. Jej podstawową zaletą, prócz oddziaływania na objawy odporne dotychczas na leczenie innymi metodami, jest bardzo szybki czas działania (u mniej więcej 30% pacjentów dochodzi do znaczącej remisji symptomów już po jednej sesji). W ramach terapii depresji można przyjmować ketaminę w formie wlewów dożylnych lub sprayu do nosa (esketamina). Aplikacja ketaminy jest często łączona z opieką psuchoterapeutyczną. Problemem do niedawna była bardzo wysoka cena takiej terapii, jednak od września bieżącego roku została ona objęta w Polsce refundacją dla pacjentów z depresją lekooporną.

Skutki uboczne stosowania ketaminy, zwłaszcza w kontekście pozamedycznym, obejmują m.in. możliwe problemy z oddychaniem, wzrost ciśnienia krwi oraz trudności z oddawaniem moczu (przy długotrwałym przyjmowaniu może dojść do uszkodzenia układu moczowego). Ponadto ketamina używana pozaleczniczo wykazuje potencjał do uzależniania.

DXM, czyli DEKSTROMETORFAN

((1S,9S,10S)-4-methoxy-17-methyl-17-azatetracyclo[7.5.3.01,10.02,7]heptadeca-2(7),3,5-trien)

Substancja obecna w lekach przeciwkaszlowych, w dawkach ponadterapeutycznych wywołuje efekty psychodeliczno-dysocjacyjne: delikatne halucynacje, wglądy, poczucie depersonalizacji i oddzielenia świadomości od ciała, a także działanie lekko euforyczne, pobudzające i empatogenne. Jest to generalnie substancja słabsza od ketaminy, jednak przy masywnym przedawkowaniu występuje zagrożenie śmiercią.

SZAŁWIA WIESZCZA / SALWINORYNA A

((2S,4aR,6aR,7R,9S,10aS,10bR)-9-acetoksy-2-(furan-3-ylo)-6a,10b-dimetylo-4,10-dioksododekahydro-1H-benzo[f]izochromeno-7-karboksylan metylu)

Salwinoryna A to jedna z najsilniejszych znanych naturalnych substancji psychodelicznych. Ma zupełnie inną budowę chemiczną niż jakikolwiek inny psychodelik, pochodzenia naturalnego czy syntetycznego. W wyniku jej częstego zażywania powstaje tzw. tolerancja odwrotna, czyli efekty przy tej samej dawce z każdym użyciem nie słabną, tylko są coraz mocniejsze.

Salwinoryna A występuje w pochodzącej z meksykańskich gór Sierra Mazateca, świętej dla lokalnej społeczności Mazateków roślinie o nazwie szałwia wieszcza (Salvia divinorum) – głównie w liściach. Można je żuć (świeże) lub palić (suszone), pić zrobione z nich napary czy nalewki, ale najczęściej dostępne są ekstrakty z szałwii (przy takiej drodze podania efekty są natychmiastowe i krótkotrwałe – do 0,5h).

Działanie szałwii jest ponoć niepodobne do żadnej innej substancji. Jego natężenie na kolejnych poziomach opisuje akronim SALVIA: Subtle, Altered, Light, Vivid, Immaterial, Amnestic – czyli: subtelne, odmienne, lekkie, jaskrawe, niematerialne, amnestyczne. Od poczucia, że coś się zbliża, przez wzmocnienie wrażliwości percepcyjnej bez halucynacji, następnie coraz wyraźniejsze wizje nawet przy otwartych oczach, aż po całkowite zatracenie się w alternatywnym świecie oraz w końcu utratę świadomości i pamięci tego, co się wydarzyło. Z tego względu użyciu szałwii zawsze powinna towarzyszyć obecność tripsittera, aby zadbać o swoje bezpieczeństwo. W grę wchodzi całe spektrum doświadczeń transpersonalnych oraz mistycznych.

Prowadzono badania, które wykazały potencjał stosowania salwinoryny A w leczeniu uzależnienia od narkotyków, depresji oraz bólu fizycznego.[23]

DEPRESANTY/STYMULANTY/ DYSOCJANTY/DELIRIANTY/PSYCHODELIKI

MUCHOMOR CZERWONY (Amanita Muscaria) i MUCHOMOR PLAMISTY (Amanita Pantherina) / MUSCYMOL (5-(aminomethyl)-3-hydroxyisoxazole)

Muchomory czerwone i plamiste rosną w naturze na całym świecie, najliczniej na półkuli północnej (muchomor plamisty zawiera znacznie więcej substancji aktywnych niż muchomor czerwony, więc z tego względu ważne jest rozróżnienie pomiędzy tymi gatunkami; poza tym ich działanie jest analogiczne). Głównymi  substancjami  psychoaktywnymi w nich zawartymi są kwas ibotenowy i muscymol, występujące przede wszystkim w kapeluszach.

Uważane są powszechnie za trujące, choć w istocie przy rozważnym używaniu ich toksyczność jest stosunkowo niewielka. Nie opisano dotychczas u ludzi szkód  narządowych związanych z ich używaniem, jednak oczywiście przy poważnym przedawkowaniu możliwe jest uszkodzenie wątroby, nerek lub mózgu, a nawet śmierć (za dawkę śmiertelną uważa się spożycie 10 średnio-dużych, świeżych kapeluszy). Badania na zwierzętach sugerują możliwość uszkodzenia  układu nerwowego, w tym mózgu, także w przypadkach częstego użycia. Ewentualne negatywne konsekwencje stosowania muchomora czerwonego wynikają przede wszystkim z omyłkowego lub niewłaściwego spożycia (również np. połączenie ze stymulantami lub alkoholem) albo przedawkowania. Najlepiej przyswajalnym sposobem przyjęcia, redukującym do minimum skutki uboczne, a maksymalizującym efekty psychodeliczne jest spożycie wyciągu wodnego z suszonych na słońcu kapeluszy macerowanych w chłodnej wodzie. Można też palić pokruszony susz (efekty są szybsze, ale bardziej krótkotrwałe) albo spożywać świeże grzyby.

Jednak suszenie, podobnie zresztą jak kwaśne środowisko w  żołądku, odgrywa ważną rolę w procesie przekształcania kwasu ibotenowego (mniejszy potencjał psychoaktywny, większy neurotoksyczny) w muscymol (5-10 razy większy potencjał psychoaktywny, mniejsza szkodliwość). Najlepszym sposobem (co potwierdzają badania chemiczne) jest suszenie materiału na słońcu przez 3 dni, a następnie przechowywanie go przez 3 miesiące w zaciemnieniu.

W celu zachowania bezpieczeństwa powinno się zaczynać od bardzo małych dawek (jeden mały-średni kapelusz), aby rozpoznać moc zebranego surowca (która może znacznie się różnić w zależności od różnych czynników), a także sprawdzić swoją wrażliwość. Za standardową dawkę uznaje się 3 kapelusze.

Mechanizm działania muscymolu jest inny od klasycznych psychodelików, wpływa bardziej na neurofizjologię całego organizmu. Efekty występują w czasie od 30 minut do 3h po spożyciu, w wysokiej intensywności mogą utrzymywać się do kilkanastu godzin (chociaż całkowity powrót do rzeczywistości następuje po 24h) i są mocno nieprzewidywalne – mogą być zarówno pobudzające, jak i uspokajające (również naprzemiennie), a także psychodeliczne, dysocjacyjne, a nawet deliryczne. Jednak opisywane są charakterystyczne 3 fazy doświadczenia muscymolowego: 1) faza doznań fizjologicznych, 2) faza doznań psychodelicznych (wizje i halucynacje – mniej zjawiskowe od psylocybinowych, raczej surrealistyczne doświadczanie otoczenia oraz wglądy), 3) faza pogranicza jawy i snu (problemy z koordynacją ruchową, doznania dysocjacyjne, bezczasowość i bezprzestrzenność, świadome sny). Wśród charakterystycznych efektów wymieniane są często również pętle myślowe i behawioralne, echoobrazy oraz natychmiastowe zamienianie się myśli w obrazy, utrata ego przeżywana jako bardzo trzeźwe doświadczenie, poczucie dużej siły fizycznej i zwiększona odporność na ból, drżenie mięśni i zapadanie w bardzo głęboki sen, naszpikowany niezwykle barwnymi i szczegółowymi scenami. Przy bardzo wysokich dawkach możliwe są delirium, utrata przytomności i drgawki toniczno-kloniczne, a następnie amnezja odnośnie doświadczenia.[24]

* DELIRIANTY/PSYCHODELIKI

(np. belladonna, bieluń dziędzierzawa, lulek czarny, mandragora)

Są to już substancje obarczone znacznie wyższym ryzykiem zarówno fizycznym, jak i psychicznym, z racji na silną toksyczność wysokich dawek, jak i efekty deliryczne (powodujące m.in. utratę orientacji co do granicy między halucynacją a rzeczywistością).

F jak FAJNIE ZADBAĆ O: SUBSTANCE, SET & SETTING + INTEGRATION

 Na sam koniec jeszcze krótka uwaga na temat tego, że efekty działania psychodelików zależą nie tylko od wyboru substancji (w tym jej czystości i dawki!), ale również bardzo mocno od czynników związanych bezpośrednio z użytkownikiem (tzw. set – m.in. nastawienie, doświadczenie, intencja, kondycja psychiczna i fizyczna) oraz od okoliczności, w jakich ma miejsce psychodeliczne doświadczenie (tzw. setting – przede wszystkim dotyczy bezpiecznych, komfortowych warunków oraz czynników współgrających z doświadczeniem, np. odpowiednia muzyka). Warto również dodać, że dla bezpiecznego i w pełni wartościowego przeżycia psychodelicznego istotne jest następstwo kolejnych etapów, a mianowicie: przygotowania do doświadczeniasamego doświadczeniaintegracji doświadczenia. Jest to kluczowe zarówno w warunkach badawczych czy terapeutycznych, jak i rekreacyjnych. Z pewnością będzie można przeczytać o tym więcej w innych publikacjach spod szyldu HoloMind – Insytytutu Terapii Psychodelicznej 🙂


[18] Strassman, R. (2011). DMT Molekuła Duszy. Warszawa: Illuminatio.

[19] Metzner, R. (2010). Ayahuasca. Święte Pnącze Duchów. Warszawa: Okultura.

[20] Frank, P. (2015). Ibogaina. Uzdrawiająca Moc Wizji. Warszawa: Okultura.

[21] Brown, T. K. (2013). Ibogaine in the treatment of substance dependence. Current Drug Abuse Reviews, 6.

[22] Litjens, R. P. W., Brunt, T. M. (2016). How toxic is ibogaine? Clinical Toxicology, 54 (4), 297-302.

[23] Johnson, M. W., MacLean, K. A., Reissig, Ch. J., Prisinzano, T. E., Griffiths, R. R.,  (2011). Human psychopharmacology and dose-effects of salvinorin A, a kappa-opioid agonist hallucinogen present in the plant Salvia divinorum. Drug and Alcohol Dependence, 115 (1-2), 150-155.

[24] Babicki, J. (2019). Muchomor czerwony – Amanita muscaria: Enteology, Pharmacology and Toxicology. ResearchGate. https://www.researchgate.net/publication/360845108_Muchomor_czerwony_-_Amanita_muscaria_Enteology_Pharmacology_and_Toxicology

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne artykuły, które mogą Cię zainteresować

Koszyk